piątek, 15 kwietnia 2011

Epilog

"Ważne jest, abyś zachował zdolność przeżywania, aby istniały rzeczy, które mogą Cię zadziwić, wywołać wstrząs. Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba - obojętność." - Lapidarium III - Kapuscinski

Nie pamietam kiedy ostani raz lezalam na plazy, nie przypominam sobie czy w ogole to kiedykolwiek mialo miejsce. Nie mam juz zegarka. Nie rezerwuje noclegow. Juz nie patrze na daty. Ta wyspa to sa moje prywatne wakacje. Pani kierownik podrozy nie istnieje.

Wieczorem gapie sie w gwiazdy. Nuce sobie ciagle jeszcze:
"pod rozchwainym niebosklonem ogladamy swoje mysli..."

Albo evidemment on vit encore albo
avec le temps tout s'en va...
Wakacje...
Przeczytalam dwie ksiazki. Zakupiałm trzy. Napisalam dwa! mejle. Sporadycznie wlaczalam telefon.
Warszawa nie istnieje. Warszawy nie ma. Opalenizna dochodzi juz do pieknego koloru...

Vietnam subiektywnie
przede wszystkim jedzenie
potem ludzie pogodni usmiechnieci pomocni
nastepnie ceny co czyni ten kraj naprawde przystepnym
oraz roznorodnosc geograficzna co powoduje ze kazdy znajdzie cos dla siebie
nr 1 Sapa
nr 2 Gory Marmurowe i Hoi An
nr 3 Delta Mekongu
nr 4 Sajgon



1 komentarz:

  1. Zazdroszczę, ale w tym pozytywnym rozumieniu. Cieszę się, że nie byłaś na stand-by, tylko całkowicie zostawiłaś stolicę, żeby wypocząć. Wietnam jest u mnie na liście pt: "trzeba być".
    Pięknie wyglądasz!

    Magda.

    OdpowiedzUsuń